Kolankowski Jerzy Adam ur. 17 marca 1915, Marisch Schonberg zm. 30 lipca 2001, Jelenia Góra |
Jerzy Adam Kolankowski herbu de Dulicz (pseudonimy: Jerzy Pług, Adam Śnieżkowski, Kolan, Jerzy Kolski, Jotka) urodził się w rodzinie inteligenckiej 17 marca 1915 r. w Marisch Schonberg, wówczas Austro-Węgry, obecnie Sumperk na Morawach w Czechach, gdzie rodzina schroniła się przed oblężeniem Przemyśla, w którym do tej pory zamieszkiwała i dokąd wróciła we wrześniu 1915 r. Z wykształcenia lekarz, a poza tym pisarz, tłumacz, artysta malarz, działacz społeczny, alpinista co spowodowało, że określano go mianem człowieka renesansowego. Wszystkie te dziedziny przeplatały się nieustannie w ciągu całego życia, gdyż będąc lekarzem pisał, malował, uprawiał turystkę i taternictwo, udzielał się społecznie, a także prowadził zwyczajne życie rodzinne z jego radościami i troskami. Mawiał za Leonardem da Vinci "żaden dzień bez kreski" i konsekwentnie to realizował. Na rozległość zainteresowań miał z pewnością decydujący wpływ dom rodzinny głównie rodzice, ale także dziadkowie i krewni, no i aura przedwojennego Przemyśla, a później Lwowa i niezwykłych ludzi, których spotkał w tamtym czasie na swojej drodze często zaprzyjaźnionych z jego rodzicami np. Stanisław Jodłowski autor zasad pisowni polskiej, Stefan Grabiński autor powieści fantastycznych, Juliusz Kleiner historyk literatury czy jeden z wykładowców na Akademii Medycznej we Lwowie Rudolf Weigl światowej sławy zoolog i bakteriolog. Ojciec Julian Kolankowski (ur. 17.09.1886 w Cieszanowie, zm. 7.12.1981 w Jeleniej Górze) był profesorem gimnazjalnym. Jako absolwent Wydziału Filozoficznego Uniwersytetu Jagiellońskiego pracował jako polonista w Gimnazjum im. J. Słowackiego w Przemyślu (1913–1941). Poza tym uczył łaciny i greki. Władał także francuskim, niemieckim i ruskim (ukraińskim). Był aktywnym działaczem sportowym, organizatorem turystyki młodzieży, współzałożycielem i prezesem Przemyskiego Towarzystwa Narciarzy (1923-1939), założycielem Przemyskiego Klubu Tenisowego (1918-1939). Był także głównym inicjatorem i współorganizatorem budowy schronisk w Gorganach i Bieszczadach Wschodnich m.in. w Siankach, które to miejsce okaże się ważne dla bohatera tego biogramu. Organizował 2-3 dniowe rajdy górskie, uczestniczył w wytyczaniu i znakowaniu szlaków. Po wojnie z inicjatywy syna przeniósł się wraz z żoną do Szklarskiej Poręby, gdzie pracował w szkolnictwie. I tam też po długim i pracowitym życiu został pochowany. Matka Maria z domu Zytek (ur. 18.06.1895 w Przemyślu, zm. 20.04.1990 w Szklarskiej Porębie) zajmowała się domem jednak posiadała wiedzę ogólną w zakresie literatury i kultury, mówiła biegle po francusku i niemiecku, grała na fortepianie, miała zdolności artystyczne m.in. uprawiała malarstwo. Jeździła na nartach i grała w tenisa. Te wszystkie umiejętności starali się rodzice przekazać swoim dzieciom, bo najstarszy Jerzy miał jeszcze dwie siostry Annę (ur.1918r, zm.1998) i Marię (ur.1921). We wspomnieniu o ojcu Jerzy Kolankowski napisał "Był surowy i wymagający, ale sprawiedliwy, w wielu wypadkach bezkompromisowy, co nie przysparza przyjaciół. Ale była dziedzina, w której stawał się równym ze swoimi uczniami, młodym jak oni – w sporcie, umiłowanym narciarstwie, w górach, które uwznioślają, które są światem ponad światem."[1] Natomiast o rodzicach napisał "Rodziców, którym zawdzięczam ogromnie wiele, nie tylko życie, miałem ponadprzeciętnych. Oboje bardzo ambitni, obdarzeni silną wolą, charakterem, wytrwałością w dążeniu, mieli otwarte głowy i czujące serca, darzyli mnie miłością bez czułostkowości, zawsze stawiając wymagania, czasem nawet może ponad zwykłą miarę. Byli ludźmi zasad bez staroświeckich przesądów i zaślepienia."[2] Rodzina mieszkała w Przemyślu przy ul. Słowackiego 14, w kamienicy należącej do rodziców matki, która istnieje do dziś pod tym samym adresem. Dziadek był właścicielem niedużej fabryczki armatur i narzędzi rolniczych, a w duszy artystą uprawiającym metaloplastykę i grającym na cytrze. Maturę uzyskał Jerzy Kolankowski w Gimnazjum im. J. Słowackiego w 1933 r. Tego samego roku rozpoczął studia medyczne na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie. Jeszcze w czasach studenckich przebywając w okresie Bożego Narodzenia 1937 r., w nieistniejącym dzisiaj (spalone w czasie wojny) schronisku w Siankach (obecnie tuż za granicą z Ukrainą niedaleko Przełęczy Użockiej) prowadzonym przez rodziców poznał pannę Zofię Teklę Walter córkę kupca z Warszawy, która przyjechała z siostrą i koleżanką na narty (albo raczej z nartami) w Bieszczady. Strzał Amora okazał się na tyle celny, że 5 czerwca 1938 r. odbył się ślub w Kościele św. Aleksandra w Warszawie. A 28 lutego 1939 r. przyszła na świat najstarsza córka Ewa (w przyszłości pielęgniarka dyplomowana). Para mieszkała początkowo we Lwowie. Losy wojenne i nie tylko spowodowały, że Jerzy mieszkał i pracował w Krakowie, a Zofia z córką w Warszawie w mieszkaniu rodziców (spalonym w czasie Powstania Warszawskiego) w Alejach Jerozolimskich. Wracając do samego Jerzego Kolankowskiego wybuch wojny uniemożliwił mu ukończenie studiów w normalnym trybie. Po ucieczce ze Lwowa podjął pracę w Szpitalu św. Łazarza w Krakowie (od 15.10.1940 do 31.08.1945) pracując jako wolontariusz, a kończąc na p.o. asystenta (lekarza płatnego). Pracę rozpoczął na oddziale zakaźnym, następnie wewnętrznym i chirurgii, a od 1941 r. pracował na oddziale dermatologicznym. I właśnie wówczas jako specjalizację wybrał dermatologię. Początkowo chciał być chirurgiem jednak los zrządził inaczej, a w późniejszym czasie twierdził, że będąc chirurgiem nie mógłby poświęcić tyle czasu na inne tak interesujące go dziedziny jak pisanie, malowanie czy taternictwo, a więc można powiedzieć w tym wypadku, że nie ma tego złego... Dyplom lekarza uzyskał 30 czerwca 1945 r. antydatowany na 11 września 1942 r. Po zakończonej wojnie z braku mieszkania postanowił szukać szczęścia na Ziemiach Odzyskanych. W sierpniu został skierowany przez Delegaturę Ministerstwa Oświaty na stanowisko starszego asystenta Kliniki Dermatologicznej we Wrocławiu. Jednak morze ruin spowodowało, że za radą spotkanej po drodze znajomej postanowił pojechać do Hirschbergu czyli Jeleniej Góry. I tu dopisało mu szczęście, gdyż z dniem 1 września 1945 r. objął stanowisko ordynatora Oddziału Dermatologicznego w Jeleniej Górze, a po uzyskaniu przydziału na mieszkanie (17 września 1945 r.) w Cieplicach Śląskich Zdroju przy ul. Dąbrowskiego 17, zmienionej na Komuny Paryskiej 17, w końcu na Wolności 281 (obecnie Jelenia Góra) uzyskał zgodę na utworzenie od podstaw oddziału dermatologicznego w Szpitalu św. Jadwigi właśnie w Cieplicach i z dniem 1 października 1945 r. został jego ordynatorem. W tym też czasie sprowadził żonę z córką, które przebywały w Głownie niedaleko Łodzi. 26 maja 1946 r. przyszła na świat druga córka Marta (mgr ekonomii), za parę lat pojawiła się jeszcze trzecia córka Joanna (bibliotekarka, ur. 1954 r.). Działalność społeczną zaczął od szerokiej akcji odczytowej w jesieni 1945 r. odczytem "Tylko dla dorosłych" w związku z szalejąca epidemią chorób wenerycznych, następnie na innych polach (literatury, malarstwa, taternictwa). Stopień doktora medycyny na podstawie pracy "Allergodermie pokarmowe, a krew w świetle próby Vaughana i obrazów Schillinga" uzyskuje 17 października 1947 r. na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Ordynatorem oddziału dermatologicznego był do 1974 r., kiedy to ze względów zdrowotnych przeszedł na rentę inwalidzką. Jednocześnie z ordynaturą był kierownikiem Przychodni Powiatowej w Cieplicach w latach 1953-1970, a także kierownikiem Poradni Dermatologicznej 1945–1977. W latach 1950-1952 był specjalistą Ubezpieczalni Społecznej w Jeleniej Górze. Długoletnia praktyka lekarska zaowocowała napisaniem ok. 40 publikacji z zakresu dermatologii. Były też artykuły w prasie fachowej. Był aktywnym członkiem Towarzystwa Dermatologicznego, Polskiego Towarzystwa Lekarskiego i prezesem Oddziału Jeleniogórskiego. Debiut prasowy to artykuł "Z wędrówki narciarskiej po Czarnohorze" na łamach "Ziemi Przemyskiej" z 1932 r. W latach wojny i okupacji jak sam pisze "tragedia Narodu i osobiste doznania uruchomiły milczące czekające na obudzenie struny"[3]. I tak powstają wiersze patriotyczne, liryka osobista i refleksyjna, przekłady Artura Rimbauda (wszystkie Dzieła) i Michała Anioła (Wiersze i listy), a także próby dramaturgiczne. I z takim "dossier" przybywa do Jeleniej Góry. Tam bierze udział w tworzeniu Związku Zawodowego Literatów Polskich do którego zaprosił go Edward Kozikowski, poeta, generalny sekretarz przedwojennego Związku. Zostaje gospodarzem Klubu Literackiego, a wkrótce potem członkiem Oddziału Dolnośląskiego Związku Zawodowego Literatów Polskich, który powstał w styczniu 1946 r. i działał do 1951 r. Jego członkami byli m.in. Czesław Centkiewicz, Jan Sztaudynger, Jan Nepomucen Miller, Stanisław Kaszycki, Jan Koprowski. I tak pisanie stało się niemal codzienną czynnością, powstawały wiersze i utwory prozą, mniej lub bardziej udane, tłumaczenia, liczne artykuły do prasy dotyczące zarówno spraw codziennych, jak i uniwersalnych. Był częstym współpracownikiem m.in. takich czasopism jak "Nowiny Jeleniogórskie", "Karkonosze" czy "Rocznik Jeleniogórski". W 1947 publikuje artykuł "Wpływ Wita Stwosza na średniowieczną rzeźbę śląską" ("Śląsk"), a w 1948 r. zostaje wydany poemat wojenny "Warszawa" pod pseudonimem Jerzy Pług, z którego dochód autor przeznaczył na odbudowę stolicy. W tym samym roku pojawia się w czasopiśmie "Przegląd lekarski" artykuł "Vincent van Gogh i jego choroba". W 1953 r. w czasopiśmie "Twórczość" ukazuje się utwór dramatyczny "Meteor i gwiazda" o Leonardzie da Vinci, a radio emituje słuchowiska: w 1954 "Nowy Pathelin" i w 1955 "Klęska" o Adamie Mickiewiczu. Podejmuje się także próby napisania sztuki teatralnej i tak powstała "Etiuda Mickiewiczowska", której jeden akt wystawił teatr cieplicki. W 1961 r. ukazuje się przekład z francuskiego książki Gastona Rebuffata p.t. "Gwiazdy i burze", która doczeka się także drugiego wydania w 1990. W antologii "Zapomniani piewcy sportu" z roku 1970 ukazują się dwa sonety ze zbioru "Sonety Olimpijskie" pod pseudonimem Adam Śnieżkowski. A jako plon eksploracji Sokolich Gór wydany zostaje przewodnik "Skalne drogi Sudetów Zachodnich" (1971). Kolejną znaczącą pozycją są wiersze, opowiadanie "Outsider" i przekłady A. Rimabauda w Almanachu Jeleniogórskim w 1973, a w 1976 r. wybór sonetów Michała Anioła w "Literaturze na świecie" (jeden z przekładów został nagrodzony). W 1980 roku ukazuje się wspomnieniowa książka p.t. "Narty! Narty!" nagrodzona na Biennale Sztuki dla Dziecka – Poznań 1981. Podobnie powrotem do lat młodzieńczych okaże się książka p.t. "Gdzie szum Prutu, Czeremoszu" (1989 r.). Lata 90-te były także owocne, gdyż kolejno ukazują się następujące pozycje: przekłady Michała Anioła "Listy" (1990) i A. Rimbauda "Słońce i ciało" (1992) i "Wiersze, Sezon w piekle. Iluminacje, Listy" – zbiór (1993). W 1996 r. ukazuje się kolejna wspomnieniowa książka dotycząca życia literackiego okresu powojennego Jeleniej Góry "Literatura pod Śnieżką" i tomik wierszy "Utracone Królestwo". A w roku 1998 pojawia się książka poruszająca tematykę turystyczną "Outsider, opowiadania". Jako ostatnie pozycje translatorskie ukażą się "Wiersze i listy" Michała Anioła (1998) i "Dzieła" A. Rimbauda (1999). Ostatnia wydana książka to "Salomonowe portki", wybór fraszek (2000). Pozostały jeszcze liczne nie wydane utwory prozą, wiersze i tłumaczenia. Od roku 1955 był członkiem ZAIKS-u, a po długiej przerwie od 1990 r. ponownie członkiem Związku Literatów Polskich. Poza tym aktywnie działał w licznych stowarzyszeniach takich jak: Towarzystwo Przyjaciół Nauk (współorganizator w 1947 r.) protoplasty późniejszego Karkonoskiego Towarzystwa Naukowego (członek, założyciel), Dolnośląskie i Jeleniogórskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne, Unia Polskich Pisarzy Medyków. Następną intensywnie uprawianą niemal całe życie dziedziną było malarstwo. Jak sam wspomina "Matce mojej utalentowanej muzycznie i malarsko zawdzięczam ten ogromny dar. Jako dziecko stałem za sztalugami mojej Matki i patrzyłem."[4] Od wczesnych lat rysował, a w latach szkolnych był uczniem znanego przemyskiego malarza profesora Adolfa Bienenstocka, który sam był uczniem m.in. Józefa Mehoffera. W latach późniejszych korzystał z uwag takich mistrzów jak Leonard Pękalski, Alfons Karpiński, Konstanty Laszczka, Mieczysław Filipkiewicz, Wlastimil Hofman, Tadeusz Nodzyński czy Eugeniusz Geppert. Od 1939 r. malował akwarele, gwasze i tempery. Nawet w czasie okupacji udaje mu się czasami coś narysować lub namalować. Farby olejne, paletę i pędzle są jednym z pierwszych zakupów w Jeleniej Górze. Tematem jego obrazów jest szeroko pojęta natura, portrety, akty i pejzaże, a także to co podpowiadała mu bogata wyobraźnia. Są także karykatury czy projekty exlibrisów. Pejzaże szkicował w plenerze lub z pamięci podobnie kolor, który zapamiętywał i przenosił za pomocą pędzla i farb na płótno. Włączył się w ruch amatorski. Pierwsza wystawa zbiorowa, w której wziął udział, odbyła się w 1956 r. Później przyszły wystawy indywidualne, katalogi i wernisaże. W 1989 roku uzyskał uprawnienia artysty malarza. Tym samym wytrwałą pracą z początkowego amatora uznany został za profesjonalistę. Kolejną ważną, można powiedzieć, umiłowaną dziedziną aktywnego życia były turystyka, narciarstwo, taternictwo i alpinizm. W latach przedwojennych było to głównie wędrowanie i narciarstwo po Bieszczadach, Gorganach, Czarnohorze i Beskidzie Śląskim. Jednym z powodów dla których osiadł w Jeleniej Górze była też bliskość gór, które schodził pieszo lub na nartach wzdłuż i wszerz. W ukochane Tatry wyjeżdża po raz pierwszy w 1947 r. Po powstaniu PTTK w 1950 zostaje prezesem Miejskiego (Uzdrowiskowego) Koła PTTK i zakłada Kółko Taternickie (1952), z którego później powstał Sudecki Klub Wysokogórski. Początkowo zostaje jego prezesem (później prezesem honorowym), organizuje także zebrania członków we własnym mieszkaniu. Bierze też udział w tworzeniu GOPR. Aktywnie też działa w Lidze Ochrony Przyrody jako jej strażnik. A po odbyciu kursu taternickiego w Górach Sokolich (Rudawy Janowickie) doskonali swoje umiejętności w Karkonoszach, Tatrach i Alpach. Ma na swoim koncie kilka pierwszych przejść i już nie pierwszych, ale wejść na szczyty Tatr, Kaukazu i Alp. Zostaje też instruktorem taternictwa. Intensywnie uprawia turystykę narciarską, bierze udział m.in. w Slalomach Czekoladowych o Puchar Samotni, jak i kilkakrotnie, już w starszym wieku, w Biegu Piastów. Marzenie o Himalajach ograniczyło się do krótkiego lotu nad Mont Everestem w czasie wycieczki do Indii i Nepalu w 1989 r. Całymi latami prowadził tzw. książki górskie, w których skrupulatnie odnotowywał, kiedy i gdzie był, łącznie z wycieczkami i spacerami. Jest to istny pamiętnik zawierający uwagi na temat pogody, osób uczestniczących lub spotkanych, ciekawszych momentów na trasie. Wynika z nich, że niemal każdego dnia znajdował czas na wyjście większe lub mniejsze. A przeżycia znajdowały upust w literaturze lub malarstwie, bo zawsze chciał się nimi dzielić. Nigdy też nie był materialistą, wolał być niż mieć. Pod koniec życia sam się zastanawiał skąd brał na to wszystko czas. Tak pisał "Czas jak gdyby rozdymał granice godzin niczym balon napełniony wiatrem – dziś w sposób dla mnie niepojęty."[5] Stwierdza też "Ciągle idę przed siebie i nie zapominam o hipokratesowskim aforyzmie – vita brevis, ars longa, życie krótkie, sztuka wiecznotrwała."[6] Do ostatnich dni pozostaje aktywny - pisze, maluje, odbywa piesze wędrówki na miarę swoich możliwości, niestety coraz mniejszych, uczestniczy w wernisażach swoich i innych, jest częstym i wiernym gościem Filharmonii. Ostatnim wydarzeniem, w którym chciał wziąć aktywny udział, ale już tam nie dotarł, były Targi Sztuki na Rynku Jeleniogórskim 28 lipca 2001 r. Sam o sobie mówił, że jest w czepku urodzony mimo, że niejeden na jego miejscu znalazłby powody do narzekań. Do końca twórczy, wrażliwy na wszelką niesprawiedliwość i ciekawy świata, miał jeszcze wiele do zaoferowania. Zmarł 30 lipca 2001 r. w wieku 86 lat. Pochowany został 8 sierpnia 2001 r. na Cmentarzu Parafialnym w Jeleniej Górze Cieplicach. Sam przygotował też treść klepsydry, na której jak u Jana Sztaudyngera zostało napisane "zmarł po długim i szczęśliwym życiu". Odznaczenia:
Utwory wydane
Wybrane utwory w wydawnictwach zbiorowych
Utwory nie wydane
Tłumaczenia nie wydane
Przypisy:[1]Kolankowski, J. Wspomnienie o Ojcu. [2]Kolankowski, J. Historia jednego życia w skrócie, s. 2. [3]Kolankowski, J. Szkic autobiograficzny, s. 39. [4]Ibid. s. 38-39. [5]Ibid. s. 40. [6]Ibid. s. 41. Spis ilustracji
Fotografie
Bibliografia:
Joanna Staręga |
Słownik Biograficzny Ziemi Jeleniogórskiej | © Książnica Karkonoska 2010 Jelenia Góra |