Gielniak Józef 18 lutego 1932 r., Denain (Francja) 28 maja 1972 r., Kowary Sanatorium "Bukowiec" Kowary |
artysta grafikRodzicami Józefa Gielniaka byli polscy emigranci zarobkowi we Francji. Matka, Anna z domu Tejsar, urodzona w rodzinie robotników folwarcznych z Galicji, do Francji wyjechała w 1922 r., do pracy w polu. Tam poznała Stanisława Gielniaka pochodzącego z Wielkopolski. Pobrali się, zamieszkali w Denain (w północnej Francji) Mieli dwóch synów: Kazimierza urodzonego w 1924 r. i młodszego Józefa. Ojciec porzucił ich w 1933 r. Anna Gielniak wyszła drugi raz za mąż za Jakuba Dziedzica, który wreszcie zapewnił pasierbom prawdziwy dom. W latach 1945 - 1948 Józef Gielniak uczył się w szkole średniej w Anzin. Uzdolniony plastycznie, w 1945 r. uczęszczał na zajęcia w École des Beaux - Arts w Valenciennes, niestety musiał przerwać naukę z powodów finansowych. Rodzina była na to zbyt biedna. W 1948 r. otrzymał za rysunek i akwarelę I nagrodę UFOLEA (Union Française des Oeuvres Laiques dEducation Artistique). Po ukończeniu szkoły mer Anzin zaproponował Gielniakowi stypendium na studia w Akademii Sztuk Pięknych w Paryżu. Zrezygnował on z tego, przyjął natomiast propozycję działaczy polonijnych studiów konsularno-dyplomatycznych w Polsce, pod warunkiem nauki języka ojczystego. W tym celu wyjechał jesienią 1947 r. do polskiego liceum działającego w Paryżu. Uczył się tam jedynie trzy miesiące. W 1949 r. zachorował na gruźlicę, leczył się w sanatorium w Neufmoutiers-en-Brie, mimo to zdał maturę. W 1950 r. z całą rodziną powrócił do Polski. Zamieszkali w Grudziądzu przy ul. Fortecznej. Stan zdrowia uniemożliwił Józefowi podjęcie studiów. Trafił do szpitala w Grudziądzu, potem Bydgoszczy. W 1953 r. został skierowany na leczenie do sanatorium "Bukowiec" w Kowarach. 2 maja1956 r. został wypisany ze stanu chorych. Choroba nie pozwoliła mu jednak na wyjazd z sanatorium. Otrzymał tam mieszkanie służbowe i mozliwość pracy jako statystyk medyczny. W 1956 r.ożenił się z Danielą (zwaną przez niego Grażynką) z domu Mańke - pracownicą, wcześniej pacjentką, sanatorium Bukowiec. Ich jedyny syn - Józef urodził się 10 stycznia 1957 r. Mimo choroby Gielniak zwrócił się do Ministerstwa Kultury z prośbą o umożliwienie mu indywidualnej formy nauki. Na początku 1956 r. nawiązał z nim kontakt prof. Stanisław Dawski rektor Szkoły Sztuk Pięknych we Wrocławiu, który otoczył go artystyczną opieką i zasugerował zajęcie się grafiką - linorytem. Już po paru miesiącach Gielniak stworzył dojrzałe prace. A jedynie niespełna dwa lata potrzebował, by jego styl wykrystalizował się w pełni. Już w grudniu 1956 r. zadebiutował na wystawie, w 1958 r. na podstawie swoich prac został przyjęty do ZPAP (Związku Polskich Artystów Plastyków). Od tego czasu wystawiał na wszystkich liczących się przeglądach grafiki współczesnej w kraju i zagranicą. Najważniejsze wystawy indywidualne; Wrocław (1961, 1968), Jelenia Góra (1962), Wiedeń (1963), Gdańsk (1970). Od zdobycia I Nagrody na II Ogólnopolskiej Wystawie Grafiki Artystycznej i Rysunku w Warszawie w 1959 r. otrzymywał praktycznie co roku nagrody i wyróżnienia na konkursach plastycznych. W 1964 r. otrzymał Nagrodę Państwową , w 1968 r. uhonorowany został Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Ciężko chory nie opuszczał praktycznie sanatorium. Wydarzeniem był jego jedyny, kilkugodzinny pobyt we Wrocławiu na otwarciu dużej, retrospektywnej wystawy, przygotowanej przez Muzeum Śląskie (obecnie Narodowe). Jego formą kontaktu ze znajomymi i przyjaciółmi, były listy. Były one formą rozmów z przyjaciółmi i są cennym źródłem wiedzy o artyście, a także pasjonującą lekturą, nie pozbawione są bowiem walorów literackich. Do grona jego przyjaciół należeli między innymi: prof. Stanisław Dawski, Henryk Płóciennik, Ignacy Witz, Jerzy Panek, Wojciech Siemion, Jacek Gaj, Irena i Andrzej Jakimowiczowie. Grafiki Gielniaka są też rodzajem listów, formą przekazu bardzo osobistych przeżyć i uczuć artysty. Stąd trudno doszukać się dla nich bezpośrednich wzorców. Bardzo często są adresowane do konkretnych osób - świadczą o tym dedykacje. Pisał w liście do W. Śmigielskiego: (...) moją dłubaninę traktuj jako swego rodzaju list bez słów adresowany bliskiemu Przyjacielowi (...) [1]. A do I. Witza: Bo odbitka jest tym najistotniejszym 'message' dla najbliższych mi ludzi. Taki właśnie message - "Improwizacja dla Grażynki VII" - przesyłam Ci, może wyrazi lepiej to, co chciałbym Ci powiedzieć dobrego i pocieszającego w moich nieskładnych, nieporadnych słowach (...) [2] Delikatnie cięte, składające się z drobnych linijek i punktów linoryty przypominają grafiki wykonane w technikach metalowych. Linoryt był właściwie jedyną techniką graficzną, którą Gielniak mógł przy swojej kondycji i stanie zdrowia uprawiać. Chciałbym jeszcze wyjaśnić, że dłubię w linoleum , nie z wyboru czy upodobania, ale z prostej przyczyny, że nie mam innych możliwości. Czasem marzę o czystej technice, o akwaforcie... ale to już pozostanie tylko marzeniem. malarstwa nie uprawiam bo wyniki kiepskie, więc szkoda czasu - tak więc pozostaje mi linoryt, technika niestety pogardzana i z góry skazana na niepowodzenie. [3] Pisał w jednym z pierwszych listów do Ignacego Witza w 1959 r. W ciągu zaledwie piętnastu lat swojej twórczej działalności stworzył 53 prace graficzne. Większość z nich ułożona jest w cyklach: "Sanatoria" - grafiki z lat 1958-1967; "Improwizacje" z lat 1958-1959; "Improwizacje dla Grażynki" z lat 1965-1971. Zrobił również 16 ekslibrisów. Zmarł na atak serca 28 maja 1972 r. Został pochowany na starym cmentarzu w Kowarach. Sztuka Gielniaka wcześnie doczekała się dogłębnego opracowania. Po entuzjastycznej recenzji Ignacego Witza z II Ogólnopolskiej Wystawy Grafiki Artystycznej i Rysunku w warszawskiej "Zachęcie" w 1959 r. każda pojawienie się prac Gielniaka na wystawach nie mija bez echa. W 1963 w serii "Współczesna grafika polska" Wydawnictwa Artystyczno - Graficznego ukazała się monografia artysty opracowana przez Andrzeja Jakimowicza. Cenną pozycją dla zainteresowanych twórczością Gielniaka jest książka M. Hermansdorfera wydana w serii "Monografie artystyczne" przez Galerię EM wrocławskiego Klubu MPiK w roku 1975. Oprócz wnikliwego omówienia dorobku artystycznego, w zamieszczonym tam kalendarium znajduje się zestawienie najważniejszych wypowiedzi krytyków. O Gielniaku i jego twórczości powstały również trzy filmy: "Azyl" reż. Grzegorz Lasota 1965 r. dla telewizji polskiej, reż. Jean-Marie Drot, w 1966 r. dla telewizji francuskiej, reż. Elżbieta Sitek w 1974 r. dla telewizji polskiej Prace w zbiorach miedzy innymi: Muzeum Karkonoskiego w Jeleniej Górze (komplet prac, większość płyt linorytniczych, księgozbiór, kalendarze, pamiątki), Muzeach Narodowych we Wrocławiu, Warszawie, Krakowie, Biblioteki Narodowej w Warszawie, Zakładu im. Ossolińskich we Wrocławiu. Katarzyna Kułakowska Wybrana literatura:
Przypisy[1] H. Szymczak. Sztuka moje życie Józefa Gielniaka listy do przyjaciół. JeleniaGóra 1982. s.89-90 [2]ibid. s. 86 [3] ibid. s.15 IlustracjeFotografie
Grafiki - Muzeum Karkonoskie w Jeleniej Górze
|
|
Słownik Biograficzny Ziemi Jeleniogórskiej | © Grodzka Biblioteka Publiczna 2006 Jelenia Góra |