Wietor Hieronim (Vietor, Doliarius, Büttner, Binder, Pinder, Philovallensis, Silesitanus, Ieronimus de Liebenthal, de Leben) ur. po 1480, Lubomierz (niem. Liebenthal) zm. przeł. 1546 i 1547, Kraków |
Urodził się w należącym do księstwa jaworskiego miasteczku Liebenthal, które obecnie nosi nazwę Lubomierz. Datę jego narodzin możemy podać jedynie w przybliżeniu – miało to miejsce niedługo po 1480 roku. Był synem Augustyna i miał dwóch braci: Benedykta i Materna. W 1497 zapisał się na Akademię Krakowską. Po dwóch latach nauki uzyskał bakalaureat. Po zakończeniu edukacji zajął się introligatorstwem oraz zgłębiał tajniki drukarstwa. Najprawdopodobniej uczył się tej sztuki od samego Jana Hallera. Mogło to mieć miejsce w okresie między rokiem 1500 a 1508. Obliguje do tego wniosku fakt, iż w aktach rektorskich z roku 1505 widnieje przy jego imieniu tytuł "introligator książek". W połowie roku 1508 przeniósł się do Wiednia, gdzie odbył roczny staż u Johanna Winterburgera. Po zakończeniu nauki otworzył własną drukarnie a po kilku miesiącach wszedł do spółki z wiedeńskim drukarzem Janem Singreniusem. Przedsiębiorstwo mieściło się na Fleischmarkt na przeciwko klasztoru Św. Wawrzyńca. Po pięciu latach ich drogi rozeszły się i od grudnia 1514 roku każdy prowadził oddzielny warsztat – impresor z Liebenthalu w lokalu przy Weihenburggasse, w budynku należącym do fakultetu medycznego. Wietor nie zerwał całkowicie związków z Krakowem – utrzymywał ożywione kontakty handlowe z Markiem Szarfenbergiem, starał się też pozyskać względy krakowskiej elity dedykując jej poszczególnym przedstawicielom swoje wydawnictwa i ozdabiając je polskimi herbami i insygniami. Obiekem tych zabiegów był m.in. Zygmut I, któremu to drukarz ofiarował dzieło Joachima Vidiana Oratio coram Sigismundu rege Polonae przyozdobione orłem Polski, z wierszem Jana Dantyszka i swoją dedykacją: "Tłoczył w Wiedniu (...) Hieronim Wietor, który się skwapliwością swoją zalecić pragnie niezwyciężonemu władcy" [1]. Późną jesienią 1517 roku Hieronim przeniósł się do Krakowa albo prawdopodobnie za namową Marka Szarffenberga, albo skuszony możliwością większych zarobków. Oficynę wiedeńską pozostawił bratu Benedyktowi Büttnerowi, który prowadził ją do swojej śmierci w roku 1523. Po powrocie do Krakowa Wietor począł organizować drukarnie i już 30 marca 1518 spod jego pras wyszedł pierwszy druk – Querela pacis Erazma z Rotterdamu. Warsztat impresora z Liebenthalu mieścił się prawdopodobnie przy ulicy Św. Anny u Marka Szarfenberga, który pozostawał głównym nakładcą Wietorowskich druków. Oprócz niego nakładcami byli: Jan Haller, Rafał Malenczyński, Jan Bajer oraz jednorazowo Jan Sandecki, jednak pozycja finansowa drukarza po ośmiu latach działalności na tyle się umocniła, że po roku 1525 sam finansował druki wychodzące spod jego pras. Dochowały się szczątkowe informacje na temat życia towarzyskiego jakie prowadził bibliopol krakowski na początku działalności w Krakowie. Prawdopodobnie urządzał u siebie w domu wieczorki muzyczne, na których gościli znani literaci [2]. W 1523 lub na początku 1524 Zygmunt Stary obdarzył Wietora przywilejem w związku z wydaniem w jego zakładzie w kwietniu 1524 urzędowego zbioru konstytucji z lat 1507-1523 (Statua Sigismundi I). Za zasługi w dziedzinie drukarstwa roku uzyskał na początku 1527 tytuł królewskiego drukarza urzędowego: "calcographus noster Cracoviensis", chociaż dopiero od 1535 roku zaczął umieszczać ten tytuł na drukowanych przez siebie książkach. Według zachowanych dokumentów, Wietor w roku 1529 wynajmował jakiś lokal przy ulicy Brackiej, być może na magazyn księgarski. Planował również założyć własny młyn papierniczy, wydzierżawił nawet plac pod jego budowę, ale z nieznanych przyczyn projekt nie został zrealizowany. 4 października 1535 r. król ofiarował Wietorowi plac przy ulicy Gołębiej za specjalne zasługi dla drukarstwa. Drukarz postawił tam drewniany dom i umiescił swą oficynę. Przedsiębiorstwo Wietora działało prężnie. Jego właściciel utrzymywał kontakty handlowe z firmami w Wiedniu: braci Leonarda i Łukasza Alantse, Johanna Winterburgera oraz Jana Singreniusa. Odbywał też podróże służbowe do Gdańska i Poznania. Poza drukarnią nie prowadził żadnych rentownych przedsięwzięć, zarobione pieniądze przeznaczał głównie na uzupełnianie wyposażenia swej pracowni, co sprawiło, że nie dorobił się większego majątku niż jego konkurenci. W roku 1536 popadł w konflikt z duchownymi katolickimi za sprowadzanie i rozpowszechnianie dzieł z "picturae" gorszącymi i zniesławiającymi obrządek kościoła katolickiego. Wietor znalazł się w areszcie, a kuria krakowska postanowiła mu wytoczyć proces, ale z zachowanych akt wynika że do takiego ostatecznego rozwiązania konfliktu nie doszło. Wydaje się, że impresor krakowski musiał jedynie złożyć przed sądem biskupim wyznanie wiary. W pierwszej połowie XVI wieku w Krakowie powstało kilka nowych drukarń, co sprawiło że ich właściciele prowadzili ze sobą konkurencyjną wojnę wydawniczą. Oprócz Wietora działał Jan Haller, Maciej Szarfenberg, Florian Ungler Joraz Jan Sandecki, który nie mógł wytrzymać silnej konkurencji i w roku 1530 wyjechał do Pułtuska. Przykładem ostrej rywalizacji między bibliopolami krakowskimi może być proces tzw. kalendarzowy, który miał miejsce w roku 1539. 27 II 1527 roku Wietor otrzymał od Zygmunta Starego przywilej gwarantujący mu na dziesięć lat wyłączność na drukowanie kalendarzy (oprócz niemieckich) i innych druków dewocyjnych. Po tym okresie przywilej ten przeszedł dożywotnio na Macieja Szarfenberga. Mimo tego Wietor wydrukował w roku 1538 partię kalendarzy na rok następny a Marek Szarfenberg wprowadził je do obiegu, co wywołało słuszne oburzenie u Macieja, który wytoczył sprawę nieuczciwemu drukarzowi i księgarzowi. Proces trwał od 2 listopada 1538 roku do 18 września 1539 przed sądem ławniczym, wójtowskim, radzieckim i królewskim. Co ciekawe, czasie trwania przewodu procesowego król Zygmunt wydał zarządzenie z dnia 10 kwietnia 1539 roku, w którym postanowił znieść wszystkie przywileje drukarskie i ustanowić wolność druku oraz sprzedaży książek, co jednak nie miało wpływu na wyrok procesu kalendarzowego. Zasądzono winę obydwu impresorów i Wietor musiał wypłacić Maciejowi odszkodowanie, a Marek złożyć żądaną przysięgę. Wyżej wymieniony akt prawny króla Zygmunta doprowadził do nasilenia się wojny konkurencyjnej między wydawnictwami. Na przykład wdowa po Florianie Unglerze zaskarżyła w czerwcu 1540 roku Wietora i Macieja Szarfenberga o bezprawny przedruk Psałterza w przekładzie Walentego Wróbla, który wydrukowała rok wcześniej. Wietor wyszedł z tego starcia bezkarnie zasłaniając się powyższym dekretem królewskim. Krakowski impresor był dwukrotnie żonaty: pierwsze małżeństwo z Apolonią, która powiła mu syna, Floriana (zm. 1532). Z drugą żoną, Barbarą, miał pięć córek, z czego cztery zmarły we wczesnym dzieciństwie. Wietor prowadził swą oficynę przy ulicy Gołębiej aż do śmierci, której dokładna data nie jest znana. Na pewno miało to miejsce w okresie między 25 września 1546 a 21 marca 1547. Pozostawił swojej drugiej żonie warsztat drukarski, który prowadziła sama do roku 1550, kiedy to wzięła ślub z Łazarzem Andrysowiczem ze Stryjkowa i wspólnie z mężem prowadziła drkarnię.s Po śmierci Łazarza jego syn, Jan Januszowski (Joannes Lazarides Janussovius), przejął drukarnię, która zaczęła funkcjonować pod nazwą "Oficyna Łazarzowa". Osiągnięcia WietoraKsiążki wychodzącące spod pras Wietora cechowały się doskonałym wykonawstwem i starannym wykończeniem. Wietor dla potrzeb swojej pracowni sprowadził z Włoch antykwę Jensona, kursywę Aldusa Manutiusa, a z Niemiec ściągnął frakturę z Augsburga którą uzupełnił polską czcionką. Sądziło się powszechnie, że zaprojektował również własny ozdobny krój pisma: kursywę dużego stopnia, jednak ostanie badania rzuciły snop światła na tę sprawę. Proweniencji tzw. kursywy Wietora należy upatrywać w zaadaptowaniu przez drukarza na warunki polskie kursywy Lodovica Vicentina [3]. W latach trzydziestych typograf zaczął używać do składu tekstów polskich szwabachę. Posiadał również czcionki greckie i hebrajskie. Zajmował się drukarstwem muzycznym. Początkowo używał klocków drzeworytniczych, ale z czasem przeszedł, jako pierwszy w Polsce, na czcionki ruchome w drukowaniu utworów muzycznych w tzw. notacji mensuralnej[4]. Ilość wydrukowanych przez Wietora pozycji przedstawia się następująco: Historycy literatury podkreślają rolę Wietora w obronie języka polskiego. W licznych przedmowach i dedykacjach umieszczanych na drukowanych przez siebie dziełach podkreślał troskę o nobilitację języka polskiego. W jednej z nich czytamy: "Będąc ja wmięszkanem, a nie urodzonym Polakiem, nie mogę sie temu wydziwić, gdyż wszelki inny naród język swój przyrodzony miłuje, szyrzy, krasi i poleruje, czemu sam polski naród swem gardzi i brząka, który mógłby iście, jako ja słyszę, obfitością i krasomową z każdym innem porównać" (przedmowa w: Erazm z Rotterdamu, Xięgi, które zową Jezyk z łacińskiego na polski wyłożony, Krakow 1542. Cytuje za: Z. Klemensiewicz, Historia jezyka polskiego. Warszawa 1974, s. 272). Niektóre utwory, które wyszły spod pras wietorowskich, a udostępnione są do wglądu w internetowych bibliotekach cyfrowych:
Przypisy:[1]Cytuję za: Ulewicz T., Wśród impresorów krakowskich doby renesansu. Kraków 1977, ss. s. 124, przypis 27. [2]Ibidem, s. 127. [3]Drukarze dawnej Polski od XV do XVIII wieku pod red. A. Kaweckiej-Gryczowej, Wrocław 1983, T. I, cz. 1, s. 343. [4]Na temat notacji mensuralnej zob.: RMF Classic [on-line]. [Dostęp: 15 czerwca 2009]. Dostępny w World Wide Web: http://classic.rmf.fm/index.html?a=encyklopedia&op=id&id=1578667 Literatura:
Grzegorz Kopeć |
Słownik Biograficzny Ziemi Jeleniogórskiej | © Książnica Karkonoska 2009 Jelenia Góra |